Metro zwane pożądaniem [One last stop, Casey McQuiston]


One last stop jest drugą powieścią Casey McQuiston po rewelacyjnym debiucie Red, white & royal blue. Zdania co do tego, jak wyszła druga powieść spod pióra tej autorki są podzielone, z zawodową ciekawością podeszłam do zgłębiania tematu.

Ta powieść też zaczyna się bardzo dobrze – August jest studentką, wprowadza się do zgrai podejrzanych typów (choć właściwsze wydaje się określenie, że zostaje przez nich przygarnięta), którzy mają problem z dorośnięciem, co wywołuje sporo zabawnych wydarzeń.

August powoli układa sobie życie w Nowym Jorku, zaczyna pracę naleśnikarni, a dojeżdżając metrem na uczelnię, poznaje Jane, piękną, interesującą retro dziewczynę, która z zadziwiającą regularnością korzysta z tej samej linii.

Ten fragment czyta się bardzo dobrze, to powieść – kocyk, która otula serduszko i przynosi ukojenie. Znajomość się rozwija, jest odrobinę niezręcznie, trochę romantycznie, ale August angażuje się coraz bardziej…

Okazuje się, że Jane wskutek dramatycznych okoliczności utknęła w metrze w latach 70. i nigdy się stamtąd nie uwolniła. Przestała się starzeć i istnieje o tyle, o ile inni ją widzą i wchodzą z nią w interakcje.

Moim problemem z tą powieścią jest niespodziewana zmiana odmiany gatunkowej i wprowadzenie elementów fantastycznych. Zupełnie inaczej czyta się współczesny romans z wysokim współczynnikiem prawdopodobieństwa (gdy dwie dziewczyny spotykają się w metrze i się w sobie zakochują), a zupełnie inaczej powieść fantastyczną (to nawet science-fiction, autorka próbuję wpleść naukowe podwaliny wydarzeń), która jako podstawowe wymagania stawia zawieszenie niewiary. I ta wolta następuje w połowie.

I to nie jest zła powieść, po prostu niewygodna w czytaniu i irytująca. Traktuję to jako błąd redaktora, który nie zwrócił uwagi na niespójność tekstu, chociaż autorka w posłowiu wspomina, że redaktorka określiła tę powieść jako dziwną. I faktycznie taka jest. Jednocześnie jest napisana pięknym językiem – jak wspomniałam, daje takie wrażenie otulenia, ma taką łatwość w opisywaniu relacji – nie tylko romantycznych, bo przyjaźń, która się rodzi między bohaterką a jej współlokatorami też jest niesamowita. A dzięki temu czytelnik nie ma takiego wrażenia, że na świecie są tylko dwie osoby które biorą udział w fabule, a jest to często spotykany zabieg w romansach o parach heteronormatywnych.

Myślę, że powieść spodoba się osobom, które mają mniejszy korpus tekstów za sobą lub poszukują czegoś nowego w beletrystyce. Tymczasem czekam na kolejną powieść tej autorki z nadzieją na opowieść zbliżoną do debiutu.

Autor: Casey McQuiston
Tytuł: One last stop
Tłumaczenie: Aga Zano
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data: 2021

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: