O Kerstin Gier Słyszałam dużo dobrego, dlatego postanowiłam zapoznać się z Trylogią czasu, szukając czegoś przyjemnego na bezsenne noce. Pierwszy tom, Czerwień rubinu, przedstawia nam zwyczajną nastolatkę, Gwen.

Gwen ma wielką rodzinę – dwoje młodszego rodzeństwa, mamę, surową babcię, dwie ciotki i kuzynkę, której przeznaczeniem jest podróżowanie w czasie. Charlotte odebrała w tym zakresie staranne wykształcenie i wszyscy w napięciu czekają na pierwsze przeniesienie w przeszłość, ale ono nie nadchodzi. Jakież jest zdziwienie Gwen, gdy to ona przeskakuje w przeszłość i to trzykrotnie… i wstydzi się do tego przyznać mamie.
Od tej pory życie Gwen zmienia się w festiwal chamskich przytyków ze strony kuzynki, jej matki i członków tajnego stowarzyszenia pilnującego podróżników w czasie. Bo podróżników jest zawsze dwoje, w ten sposób Gwen poznaje Gideona, który prawdopodobnie pod długimi włosami skrywa odstające uszy – inaczej byłby idealny. No, ale staje się on prowodyrem karuzeli obelg wobec niewykształconej w podróżach w czasie Gwen i najwyraźniej jest związany z Charlotte także w sensie romantycznym. I ten wątek jest o tyle zaskakujący, że przez cały czas wydawało mi się, że bohaterka ma dwanaście, może trzynaście lat, okazuje się jednak, że to starsza nastolatka.
Pierwszy tom to zaledwie zawiązanie akcji, niewiele się w nim dzieje, jest za to dużo pomijanych w innych młodzieżówkach relacji – dużą rolę odgrywają postacie drugoplanowe – przyjaciółka, nauczyciel czy kuzynka. Niestety, całkowity brak akcji może zniechęcić do czytania kolejnych tomów, by szukać czegoś innego poza paradą zniewag wobec bohaterki (nb. matka stulecia ukryła przed córką datę urodzin, wiedząc że może sprowadzić katastrofę).

Drugi tom, Błękit szafiru, przynosi niejaki rozwój, pozwala czytelnikowi poznać hrabiego czy Gideona, co do których bohaterka nie jest w stanie się zdecydować, co o nich myśleć. Swojego młodego kolegę jest gotowa serdecznie nienawidzić, ale niestety, jej rozum przestaje pracować i zaczyna się w nim podkochiwać, zwłaszcza że zmienia on swój podszyty młodzieńczą wszechwiedzą stosunek do Gwen.
Czytelnik poznaje świat przedstawiony z perspektywy bohaterki, dysponuje zatem tylko tymi informacjami, które zostały jej przekazane. Powieść jest zbudowana jak klasyczny kryminał lub historia detektywistyczna, a główną zagadkę stanowi pytanie – dlaczego poprzedni podróżnicy w czasie się zbuntowali wobec planu hrabiego? I dlaczego Gideon sabotuje plany odkrycia tej tajemnicy, a jednocześnie nie oferuje nic w zamian?

W trzecim tomie Gwen pozyskuje sojuszników – nawet tam, gdzie się nie spodziewała. Co dziwne, hrabia wymaga coraz częstszych spotkań i próbuje ją zastraszyć, jednak pomoc pomoc przychodzi z niespodziewanej strony – i jest to pierwsza z licznych nieścisłości, których trzeci tom nie wyjaśnia.
W żadnym miejscu nie jest powiedziane, co powoduje możliwość przenoszenia się w czasie. Na początku mówi się o genie, ale rzesze naukowców pracujących dla towarzystwa nie są w stanie tego wyjaśnić. Ani jaki związek z tą umiejętnością ma data urodzenia. Albo czym jest magia kruka? Tyle się o niej mówi, tymczasem nie ma ona znaczenia dla fabuły. Dużo miejsca autorka poświęca temu, że hrabia jest impostorem. Niestety, ani słowa wyjaśnienia nie poświęca temu zagadnieniu – ani skąd się wziął, kim był i dlaczego założył towarzystwo zajmujące się czasem. Ale dlaczego są dwa chronografy i czy mają tę samą zawartość oraz jakie wynikają z tego konsekwencje – to też Gier pomija milczeniem, a szkoda. Dużo też pisze o zasadach rządzących czasem, ale w kontekście tego, jak Gwen jest niedouczona, nie wspomina jednak jakie one są. Można wywnioskować, że dokonana w przeszłości zmiana już ukazuje konsekwencje, więc próba ocalenia Jamesa przed śmiercią nie powinna się udać. Ale kto by się przejmował logiką w młodzieżówce? Szkoda.
Widać, że autorka postawiła na wątek romantyczny, co samo w sobie nie jest złe, ale udawanie, że powieść ma inną dominantę to oszustwo. Z drugiej strony – zawsze w takich przypadkach mam nadzieję, że to próba przyciągnięcia czytelniczek romansem do czytania fantastyki. A ponieważ mimo oczywistych potknięć, książkę czyta się sprawnie, mogę ją polecić młodszym czytelnikom.
Autor: Kerstin Gier
Tytuł: Czerwień rubinu
Przekład: Agata Janiszewska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2017
Autor: Kerstin Gier
Tytuł: Błękit szafiru
Przekład: Agata Janiszewska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2017
Autor: Kerstin Gier
Tytuł: Zieleń szmaragdu
Przekład: Agata Janiszewska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2018