Do trzech razy sztuka [Policjanci. W boju, Katarzyna Puzyńska]

Trzecia część rozmów z policjantami i policjantkami (oraz rodzinami) autorstwa Katarzyny Puzyńskiej formalnie nie odbiega od dwóch poprzednich, jednak bardziej niż tamte chwyta za gardło – właśnie z powodu głosów policyjnych żon i wdów po antyterrorystach. I tak jak przy poprzednich dwóch, tak i tutaj część honorarium autorka przekazuje na Fundację Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.

Podtytuł nieco sensacyjnie zapowiada: Najgroźniejsze akcje i ich konsekwencje. I tak jest w istocie, już pierwsza rozmowa rozkłada na łopatki – Iwona, wdowa po podkom. Mariuszu Koziarskim, który zginął w 2017 r. podczas akcji zatrzymywania bandyty włamującego się do bankomatu, dzieli się najgorszymi chwilami swego życia. To była dość głośna sprawa, bo takie właśnie są śmierci antyterrorystów na służbie (ich pracy jest poświęcony właśnie trzeci tom). Tylko że po pewnym czasie sprawa przycicha, zwykle sprawców nie da się posadzić na ławie oskarżonych – bo np. zginęli jak ci w Magdalence, o czym też jest mowa kilka razy w książce. Zostają rodziny w żałobie, często z małymi dziećmi. Rozmowa z Iwoną Koziarską odbyła się niecałe dwa lata po śmierci antyterrorysty; co ważne, jego koledzy wciąż wspierają i ją, i dzieci. Książka składa się z ośmiu rozmów i właściwie w każdej wspomniana jest czyjaś śmierć. Niestety, bycie antyterrorystą policyjnym to zawód wysokiego ryzyka.

Ale są też inne, mniej spektakularne śmierci, np. zawał serca, spowodowany stresem i przepracowaniem. Dlatego dla mnie cenny jest kobiecy głos w tej książce, np. w rozmowie z policjantem, któremu postawiono zarzuty korupcyjne, wypowiada się też żona. Na pytanie, skąd brała w sobie siłę, by temu wszystkiemu podołać, odpowiada:

Bo ja się od tego odcinałam. Miałam taki mechanizm obronny. Że to jest praca. Że on ma pracę, że ja mam swoją, a syn tutaj przedszkole (…) Ja miałam swój ogródek. Po prostu. Dom, rodzinę. Trzeba mężowi przygotować jedzenie, bo wyjeżdża. Starałam się o tym nie myśleć. Starałam się traktować to jako normalną pracę [s.115].

I tak właśnie jest w policyjnych rodzinach, to podporządkowanie całej domowej logistyki pracy męża – można się na to oburzać w dzisiejszych czasach, że to czysty patriarchat, ale to nie do końca tak. Mówi się, że z policjantem służy cała rodzina…

Nazwałabym tę książkę właśnie „kobiecą” w dobrym znaczeniu tego słowa: napisana przez kobietę, pokazuje kobiecy punkt widzenia, dużo w niej emocji, nawet w rozmowach z samymi facetami. Pełno ich też w rozmowie z policjantem AT chorym na nowotwór (w policyjnym środowisku liczne były zbiórki na jego leczenie), ale dotyczą one nie rozpaczy z powodu choroby, lecz niemożności powrotu do pracy, która jest dla niego wszystkim. Jeśli jednak dla kogoś to za dużo, może dla równowagi przeczytać pozycję Mateusza Baczyńskiego i Janusza Schwertnera Antyterroryści. Polskie elitarne służby specjalne w akcji  (Znak, 2019) – to twarde, męskie rozmowy bez mazgajenia się, m.in. z Kubą Jałoszyńskim, dowódcą akcji w Magdalence, która złamała mu karierę i, poniekąd, życie osobiste. Zresztą, w obu książkach – i Puzyńskiej, i Baczyńskiego ze Schwertnerem, sprawa Magdalenki jest omawiana w każdym aspekcie, gdyż historia polskiego AT dzieli się na tę przed tą akcją i tę po niej.

Wracając jednak do Policjanci. W boju – przy wszystkich trzech książkach Puzyńskiej w tym cyklu (poprzednie to, przypomnijmy dla porządku: Policjanci. Ulica i Policjanci. Bez munduru) pojawia się zarzut o brak redakcji, tj. że rozmowy zapisane są stylem potocznym, z wulgaryzmami, bez uwzględnienia, że mowa żywa i mówiona powinna różnić się od tej zapisanej (vide przytoczony wyżej cytat z żony policjanta z zarzutami). Cóż, kwestia gustu. Może i czasem rażą powtórzenia i zaczynanie zdania od „że” lub „no więc”, ale jeśli nie skupiać się wyłącznie na tym, wchodzi się w świat, gdzie przyjaźń i pasja są na pierwszym miejscu, a o to chyba głównie w życiu chodzi. Tylko że niestety czasem koszty wyboru takiego życia bywają ogromne.

Autor: Katarzyna Puzyńska
Tytuł: 
Policjanci. W boju
Wydawnictwo: 
Prószyński i s-ka
Data wydania:
2020

Opublikowane przez Aleksandra Joanna Małgorzata

Czytanie wyssane z mlekiem matki? Możliwe, i mam jedynie nadzieję, że przeniesie się w genach na kolejne pokolenie.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: