Drzwi do wszechświata [Wrota Abbadona, James C.S. Corey]

Trzeci tom cyklu Ekspansja pt. Wrota Abaddona Jamesa C.S. Coreya bardzo wyraźnie utrwala trendy z poprzednich dwóch części – Jim Holden wpada w kłopoty a potem się z nich wydostaje…

Akcja bieżącego tomu cyklu dzieje się kilka miesięcy po poprzednim. Protomolekuła skolonizowała Wenus i wciąż jest postrachem dla ludzkości. Gdy gigantyczny okrąg odrywa się od wenusjańskich protomolekularnych zabudowań i przelatuje przez niemal cały układ słoneczny, zostają za nim wysłane okręty wojenne wszystkich frakcji – zarówno Ziemianie, Marsjanie, jak i SPZ lękają się, że to nowy rodzaj broni. Tymczasem jest znacznie gorzej – tajemniczy wróg ludzi zbudował wrota prowadzące do nieznanej części kosmosu, w której panują całkowicie inne prawa, niż w układzie słonecznym.

Wydawałoby się, że to już nie dotyczy Holdena i załogi Rosynanta. Przede wszystkim – zarabiają oni na transporcie i chcą zostawić wspomnienia protomolekuły za sobą. Poza tym marsjański rząd chce im odebrać statek, który w zasadzie faktycznie niegdyś był częścią zestrzelonego okrętu, ale Holden go sobie przywłaszczył. A do tego Miller wpada w odwiedziny, jakby nie został pochowany wraz ze stacją na Wenus, i ostrzega Holdena przed tym, co ma się zdarzyć, a jednocześnie przyciąga go do tajemniczego obiektu.

Autorzy podtrzymują zainteresowanie czytelnika, wprowadzając w kolejnych tomach ciekawe postaci. W poprzednim tomie prym wiodła niewątpliwie Avasarala, tutaj mamy więcej nazwisk, i choć chyba żadne nie może się poszczycić charakterem zastępczyni przewodniczącego ONZ, na uwagę zasługują z pewnością troje bohaterów drugi planowych: pastorka Anna, która nadaje nowy kontekst pojawiającemu się zjawisku; były żołnierz Byk wydaje się odpowiednikiem Holdena – zależy mu i ma podobne priorytety; natomiast Melba podporządkowała całe swoje życie jednemu celowi – zabiciu Holdena. Dzięki ukazywaniu wydarzeń z nowych perspektyw, czytelnik nie skupia się na przygodach załogi, lecz ma szerszy ogląd sytuacji.

Seria Ekspansja ma ciekawy potencjał, na razie są to solidnie napisane powieści bez większych dziur fabularnych (mniejszych zwykle nie śledzę z zapartym tchem), a jedyne czego brakuje, żeby się przywiązać do tej serii, to ukazanie motywacji bohaterów. Dotychczas nie mieliśmy okazji poczytać o osobistych wątkach tych postaci, podczas gdy poboczne znam bardzo dobrze. Seria nie zasłużyła na miano błyskotliwej, ale trzyma poziom.

Autor: James C.S. Corey
Tytuł: Wrota Abbadona
Tłumaczenie: Marek Pawelec
Wydawnictwo: Mag
Data: 2018

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: