Ostatni tom serii Simona Becketta o Davidzie Hunterze, Zapach śmierci, przenosi nas na obrzeża Londynu i zupełnie inaczej niż dotychczas, nie zamyka czytelnika i mordercy w ograniczonej przestrzeni.

Scenografią dla najnowszej sprawy antropologa sądowego jest opuszczony szpital, który ma zostać zburzony, by na jego miejscu mógł wyrosnąć kolejny przeszklony biurowiec. Protestujący przeciwko nowej budowie sąsiedzi robią wszystko, by powstrzymać rozbiórkę. Podczas oględzin szpitala zostają odkryte zmumifikowane zwłoki, a po zarwaniu się podłogi – kolejne, w zakamuflowanym pomieszczeniu.
Hunter w tym tomie musi się zmierzyć nie tylko z zagadką, którą kryją odnalezione zwłoki, lecz także bardzo amerykańskim tafonomem, młodym i zbyt pewnym siebie człowiekiem orkiestrą – któremu się wydaje, że pracując w sektorze prywatnym jest lepszy od antropologa sądowego z budżetówki, co odkrywa w Hunterze pokłady zazdrości. Jedynie namolny dziennikarz, próbujący przeprowadzić z nim wywiad, nieco głaszcze nadwątlone ego bohatera.
Dużo się dzieje w tym tomie, zarówno w kontekście sprawy, która ze strony na stronę się komplikuje, jak również finał znajduje sprawa ciągnąca się przez wszystkie tomy w tle – sprawa Grace Strachan, która wielokrotnie próbowała zabić Huntera.
Zapach śmierci jest świetnym zakończeniem serii i jedną z lepszych powieści kryminalnych w ogóle. Czytanie powieści Becketta to jak powrót do znajomych miejsc z ulubionymi ludźmi, czyli klasyczny procedural w książkowej formie. Ciężko mi się żegnać z tą serią, ale już czeka pierwszy tom kolejnej, której napięcie będzie groziło zatrzymaniem akcji serca!
Autor: Simon Beckett
Tytuł: Zapach śmierci
Tłumaczenie: Agata Ostrowska
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data: 2019