Fjällbacka po polsku [Motylek, Katarzyna Puzyńska]

W poszukiwaniu książki podobnej do moich ulubionych przygód policjanta z Norwegii trafiłam wreszcie na serię Katarzyny Puzyńskiej o Lipowie. Długo się wzbraniałam przed jej czytaniem, wszak autorki polskich kryminałów nie raz mnie już rozczarowywały. Ale ponieważ, jak mawia Harry Hole, zawsze daję ludziom szansę, by trafili na moja czarną listę, sprawdziłam sama, jak się plasuje Puzyńska na tle innych gwiazd kryminału.


Weronika po rozwodzie postanowiła porzucić Warszawę, by odnawiać własnymi rękami dworek w Lipowie. Stała się przy tym tematem lokalnych plotek, którymi karmią się mieszkańcy tej małej, zamkniętej społeczności. Aż nagle w okolicy zostaje odkryte ciało zamordowanej zakonnicy.

Pisząc te historię, Puzyńska posiłkowała się doświadczeniami z wiejskiej wspólnoty, gdzie mieszkańcy nieufnie podchodzą do obcych a z wyrażenia „globalna wioska” prawdziwy jest tylko drugi człon. I choć trudno mi ocenić ich prawdopodobieństwo, muszę przyznać, że są opisane bardzo ciekawie. To pierwszy bardzo mocny punkt powieści, drugim są bohaterowie, którzy w znakomitej większości są zawsze przywoływani z imienia i nazwiska, jak w wiktoriańskiej powieści. Główne skrzypce grają Weronika Nowakowska (choć nie ma żadnej innej Weroniki), Damian Podgórski, młodszy aspirant z Lipowa i jego podwładni z komisariatu. Niektóre relacje między postaciami opisanymi w książce są po prostu bolesne, jak na przykład nastoletni bohaterowie lokalnych skandali w kontrze do swojego ojca, policjanta.

Trudno też nie dopatrywać się podobieństw do Sagi o Fjälbace, która również skupia się wokół bohaterki, która nie jest policjantką, ale nieśmiało próbuje prowadzić śledztwo. Wydaje się jednak, że w odróżnieniu od Eriki, Weronika jest znacznie mniej zaangażowana w sprawę i szybko przekazuje pałeczkę bohaterki innej postaci – tajemniczej komisarz Kopp.

Sprawa toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych: pierwsza to historia mordercy, ukazuje genezę zwyrodnienia – od historii szanowanego lekarza o wyśrubowanych wymaganiach wobec swojego syna aż po próbę realizacji tych nierealnych żądań w dorosłym życiu. Tu historyczna perspektywa czasu spotyka współczesną – w której policjanci próbują odkryć, kim jest morderca i jaki ma motyw.

Jest jedną rzecz, która powoduje u mnie dyskomfort. Chodzi o sprawę morderstwa sprzed lat, którego dopuścił się dziadek zabójcy. Wspomniane zdarzenie nie zajmuje zanadto autorki i brakuje mi motywu, którym się kierował, innego niż fakt, że był chorym zwyrodnialcem. Brak zamknięcia tego wątku drażni moja ciekawość.

Motylek to sprawnie napisany kryminał i daje solidny fundament pod ogromną serię powieściową, a ja z przyjemnością zamierzam śledzić losy bohaterów z lipowskiego komisariatu.

Autor: Katarzyna Puzyńska
Tytuł: 
Motylek
Wydawnictwo: 
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2014

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: