Nie tylko z okazji stulecia [Policjanci, Joanna i Rafał Pasztelańscy]

W ubiegłym roku minęło 100 lat od powstania Policji Państwowej. Może z tego powodu warto zwrócić uwagę na książkę opowiadającą historie dwunastu współczesnych policjantów, którzy zginęli na służbie. Zwykłych facetów i jednej kobiety, którzy mieli rodziny, swoje pasje i marzenia, ale pewnego dnia to wszystko legło w gruzach. Zostały tabliczki z nazwiskami na Tablicy Pamięci i straumatyzowani bliscy.

Autorzy Policjantów. Za cenę życia to dziennikarze z wieloletnim doświadczeniem, zwłaszcza Rafał Pasztelański jest znany z pisania o mafiach pruszkowskiej czy wołomińskiej. Jednak tym razem, jak sami przyznają, ich książka

to dobre remedium na te wszystkie książki, które kreują gangsterów na bohaterów. Nie było do tej pory nic o normalnych policjantach, wyłącznie o złych glinach lub wrednych, ale wspaniałych gangsterach (Rozmowa z Joanną i Rafałem Pasztelańskimi, miesięcznik „Policja 997”, nr 9 (138)/2016). 

Wybrali dwanaścioro funkcjonariuszy, ich śmierci były dość głośne medialnie, zwłaszcza sprawa nieudanej policyjnej akcji w Magdalence w 2003 r., w której zginęło dwóch antyterrorystów, czy stołecznego policjanta, który został zadźgany za zwrócenie uwagi na przystanku dwóm młokosom. Od początku lat 90. XX w. na służbie zginęło ponad 120 policjantek i policjantów, tabliczki z ich nazwiskami znajdują się na Tablicy Pamięci w Komendzie Głównej Policji – i niestety co roku, z okazji Święta Policji, dokładane są nowe.

To niełatwa lektura, na pewno nie na jeden wieczór, chyba że ktoś lubi ekstremalne przeżycia emocjonalne. Historie są opowiedziane bez sensacji, to w dużej mierze relacje najbliższych i kolegów poległych policjantów. Są zdjęcia z domowych archiwów i rozdzierające wręcz serce relacje niemal wszystkich wdów: odczuwały wokół siebie zawiść ludzi, pretensje, że zarobiły na śmierci mężów. Zupełnie absurdalne zarzuty. W 1997 r. powstała Fundacja Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach, wspierająca rodziny po stracie męża i ojca. Podobnie jak w przypadku dwóch książek non fiction Katarzyny Puzyńskiej, tak i tutaj część dochodu z książki jest przeznaczona na tę fundację. Rozmówcy Pasztelańskich otwarcie przyznają, że dopiero po śmierci policjanta znajdowały się pieniądze na nowy sprzęt. Ten przygnębiający refren przewija się w całej książce. Autorzy w jednym z wywiadów przyznali, że traktują ją bardzo prestiżowo – jako formę zapłaty za to, czego się nauczyli od policjantów podczas swojej wieloletniej dziennikarskiej pracy. Jednak wydaje mi się, że każdy może się czegoś z tej lektury nauczyć:

Chcielibyśmy, żeby chociaż jeden na dwudziestu nastolatków sięgnął choć po jeden rozdział i pomyślał, że ci policjanci to są całkiem fajni faceci, a nie sztywniacy wlepiający mandaty. To ludzie z pasjami, może fani „Gwiezdnych wojen”, a nie tylko psy od ścigania za jaranie dżointów. Duża jest fascynacja „Pitbullem”, złymi gliniarzami i gangsterami, a my chcieliśmy pójść w drugą, dobrą stronę.

Autor: Joanna i Rafał Pasztelańscy

Tytuł: Policjanci. Za cenę życia

Wydawnictwo: Znak Horyzont

Data: 2016

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: