Wypadało mi iść do kina. Nie tylko mnie, sądząc po tym, że dopiero po kilku dniach od premiery udało mi się zdobyć miejsce, które nie było w trzecim rzędzie w kinie po drugiej stronie trasy na Terespol. Dla wielu wielbicieli Tolkiena było to danie drugiej szansy Jacksonowi.

Grupa krasnoludów z hobbitem i czarodziejem wciąż dążą do Samotnej Góry. Trochę się gubią, biegają tu i ówdzie, walczą ze wszystkim, co się rusza. Wciąż ścigani przez orki, uciekają, natykają się na pająki, potem na leśne elfy (m.in. na Legolasa) i robi się z tego jeden wielki film drogi.
Co zaliczam na plus?
- Piękne ujęcia, gotowe obrazy, zapierające dech krajobrazy. Wizualnie film jest przepiękny.
- Doskonała gra aktorska. Tu nie muszę więcej dodawać.
- Piękny Martin Freeman. Mam do niego słabość, uważam że jest cudowny i zagrał genialnie.
- Smaug. Pamiętacie smoka z Wiedźmina? Ten jest lepszy.
Co na minus?
* Tauriel. Nie mam nic do Evangeline Lily, akurat gra aktorska nie była problemem, raczej jej postać nie ma sensu. Żałosny pseudoromans na siłę między nią a Kilim oraz drugi, podobny między nią a Legolasem… Nie wiem nawet, jak to skomentować. Trójkąt stworzony na siłę, żeby przyciągnąć wszystkich fanów Zmierzchu i wszystkich innych miłośników trójkątów do kina?
* Legolas. We Władcy pierścieni jego zjazd na tarczy był elementem zabawnym, rozładowującym napięcie podczas epickiej bitwy. Tu jeździł już na wszystkim, łącznie z krasnoludami. Ilość facepalmów, które zaliczyłam w tym czasie kwalifikowałaby mnie do zrobienia sobie obdukcji i dostałabym odszkodowanie.
* Fabuła. A w zasadzie dziury. Tauriel przez 600 lat nie dorobiła się elfickiego ostrza. Człowiek strzelał z krasnoludzkiej kuszy w obronie Samotnej Góry. Komuś chyba się coś pomyliło.
Cóż mogę dodać – film nie zachęcił mnie do odwiedzenia kina, by podziwiać zwieńczenie dzieła. Następna trylogia będzie napisana przez Jacksona o Pściunie Wielkim spod Błękitnego Ruczaju opodal Shire. Thanks, but no thanks.
Tytuł: Hobbit: Pustkowie Smauga
Reżysera: Peter Jackson
W rolach głównych: Martin Freeman, Ian McKellan, Richard Armitage, Evangeline Lily i in.
Rok produkcji: 2013