Nie ślinię się do Dory Wilk [Wszystko zostaje w rodzinie, Aneta Jadowska]

Prawdopodobnie jestem masochistką. Pierwszy tom mi się nie podobał, a przede mną leży piąty. To może oznaczać tylko jedno – źle się ogląda filmy w autobusach. Nie jest to niemożliwe, ale lepiej czytać. Ponieważ mam kilka książek za ciężkich do wożenia (Lód), postawiłam na starego, sprawdzonego wroga. Miałam trochę nadziei, że może będzie lepiej. Niestety, Jadowska ją zabiła. Szkoda, że nie ukatrupiła przy okazji shemale MacGyver…

Fabuła nawet nie jest najgorszą stroną tego arcydzieła literatury polskiej. Główna bohaterka zostaje znowu wplątana w sprawy wampirów. Nie jest to takie trudne, szczególnie mając dwóch przysposobionych synów tej rasy (wynika to z jej nadaktywności w poprzednich tomach). Gdy w gnieździe Gajusza w Trójprzymierzu zaczynają ginąć wampiry, Dora pędzi na pomoc, ciągnąć resztę swojej trójosoby. Oczywiście nie chce pomóc Gajuszowi, próbuje jedynie nie dopuścić do śmierci swych synów, którzy tam przebywają. Uśmiercenie wampira, jak wiadomo, nie jest łatwe, zatem wrogiem musi być ktoś potężny. Dodatkowo zostaje zaatakowana przez żeński związek wrogów DW, podrzynają jej gardło i zostawiają na pewną śmierć. A to dopiero początek.

Jednak najwięcej radości przysporzyła mi pierwszoosobowa narracja, dzięki której mogłam się dowiedzieć, że Dora to idiotka z mnóstwem kompleksów i przerostem ambicji. I słowotokiem. Pozwólcie, że podeprę się cytatami, by nie być całkowicie gołosłowną.

Po pierwsze: „jestem taka prostolinijna”!

Zapominasz, że mamy sojusz, nie jesteśmy może przyjaciółmi, ale nie jesteśmy wrogami. Nasze losy są związane. Nie wystąpię przeciw tobie, chyba że sam zdecydujesz, by było inaczej. Masz moje słowo, że nie przybyłam tu ze złymi zamiarami, przeciwnie. Znasz mnie, od najlepszej i od najgorszej strony. W głębi duszy wiesz już, czego się po mnie spodziewać, nie zawsze jest to coś, co ci się podoba, ale wiesz, że nie jestem typem skrytobójcy czy konspiratora. Gdybym chciała cię zabić, nie proponowałabym pomocy, ale wyzwała cię na pojedynek lub cierpliwie poczekała, aż to, co się dzieje, pociągnie cię na dno.

Po drugie: „jestem taka biedna i wiecznie niedostosowana”!

Miałam dość tego, że w kółko kwestionowano to, kim jestem. Wampiry podważały moje prawo do bycia mistrzynią. Wilki do bycia Alfą. Magiczni nieufnie spoglądają na moje skrzydła i piekielnego kochanka i zapytują, ile z wiedźmy zostało po zawiązaniu triumwiratu, podczas gdy dla niebieskich nigdy nie będę dość dobra. Chyba tylko piekielnicy podchodzili do mnie na luzie, ale to nie tyle moja zasługa, co efekt Leona, Baala i Luca, którzy ogłosili się moimi patronami.  W kółko słyszę, jak wyjątkowe są moje powiązania z różnymi rasami, ale na co dzień sprowadzało się to zwykle do tego, że nigdzie do końca nie pasowałam (…)

Zwróćcie uwagę na to subtelne podkreślenie, że jest wszystkim, co najlepsze,. Bycie szeregowym wampirem czy wilkołakiem to nie dla niej. Podobnie jak bycie zwykłym człowiekiem czy nawet wiedźmą. Musi mieć potężnych protektorów, inaczej się nie liczy…

Po trzecie: „wszyscy na mnie lecą”!

Nie dowierzał mi, sceptycznie uniósł brew. Wzruszyłam ramionami z pozorną obojętnością. Na Boginię, gdyby moje życie seksualne doścignęło kiedykolwiek legendy, jakie o nim krążą, musiałabym prowadzić skrupulatny terminarz, a w sypialni zamontować drzwi obrotowe, by uniknąć kolizji.

Nie zapominajmy, że uprawia seks już tylko z diabłem, ale sypia też z aniołem, który jej pragnie. Casus Sookie Stackhouse – każdy chce przynajmniej zobaczyć, co ma między nogami.

Po czwarte: „skromność jest największą spośród moich licznych zalet”!

Wychwyciłam uniesione brwi Varga, gdy usłyszał, że pracowałam w policji. Tak, wilku, niech cię nie zwiedzie ładna buźka.

Po piąte: „nie, ja jednak nie mam kompleksów”!

Tylko godzinkę, później znów będę na pełnych obrotach. Sterana życiem bohaterka ratująca świat, by zapomnieć o tym, czego zmienić nie może. Przetrącony model Wonder Woman z wyraźnym ubytkiem w dziedzinie niezniszczalności i skuteczności.

Po szóste: „jeszcze mniej kompleksów, za to więcej wazeliny”!

Kochanie, wielu ludzi kocha cię i akceptuje nie dlatego, że uratowałaś im tyłki, ale dlatego, że jesteś wyjątkowa, uczciwa, wierna, szczodra. Wiesz więcej o przyjaźni niż ktokolwiek, kogo poznałem. Nie doceniasz się, kocie (…)

Po siódme: „here’s your rock, captain Obvious”

– Czyli wszystko, co powiedziałaś, było prawdą?
– Czy sądzisz, że mogłabym kłamać? – Znów uchyliłam się od bezpośredniej odpowiedzi.

Tak, kuleje po całości. Zaznaczyłam jeszcze kilka śmiesznych błędów (nie bawią mnie takie zabawy), ale w sumie nie były aż tak straszne. 

Dla poskręcania rozprostowanych przez Jadowską zwojów wezmę się jakiś serial. Najlepiej kanadyjski – też nie są zbyt bystre, ale nie mogę się rzucić od razu na głęboką wodę!

Autor: Aneta Jadowska
Tytuł: 
Wszystko zostaje w rodzinie
Wydawnictwo: 
Fabryka Słów
Data wydania:
2014

One thought on “Nie ślinię się do Dory Wilk [Wszystko zostaje w rodzinie, Aneta Jadowska]

  1. Nie czytałem, a miałem nawet wątpliwości czy aby nie spróbować. Wampiry, wilkołaki, magia w otoczeniu industrial, brzmi dobrze dla kogoś kto ma sentyment do WoD-a, ale może rzeczywiście lepiej sobie darować 🙂

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: