Książki w serialu, czyli autotrolling stosowany cz. 2 – Bones [Felieton]

Część II

Drugim serialem połączonym bezpośrednio z serią książek jest show Kości. Produkcja jest oparta luźno na serii powieści autorstwa Kathy Reichs, która jest antropologiem klinicznym (antropolożką…?) i pracuje zarówno w USA, jak i w Kanadzie. W tej ostatniej zresztą dzieją się częściowo powieści z cyklu Kości.

Bohaterka jest antropolożką i na tym kończą się podobieństwa z serialową Brennan (Emily Deschanel). Pierwowzór literacki ma byłego męża, studiującą córkę, relaksuje się czerwonym winem (problem alkoholowy nie jest obcy, jest DDA), a współpracuje z detektywem Claudelem, natomiast w domu czeka na nią kot. Niczym nie przypomina serialowej trzydziestokilkulatki z zespołem Aspargera (jest jakaś szalona moda na bycie wyrzutkiem społecznym – dr House, dr Cooper, dr Brennan – znajdź pięć podobieństw) lub po prostu głęboko zakorzeniony social awkwardness, która pomimo swojej niezręczności i nieumiejętności pracy zespołowej, jest cenionym specjalistą, a od pierwszego odcinka wszyscy shippują agenta FBI Seeleya Bootha (David Boreanaz).

Doskonały autotroll przewija się przez wszystkie sezony. Otóż Tempe jest także autorką bestsellerowej serii książek, której bohaterką jest antropolog – Kathy Reichs. W siódmym odcinku dziewiątego sezonu, Brennan wraz ze świeżo poślubionym Boothem udają się w podróż poślubną Buenos Aires. Tam Bones zostaje rozpoznana jako świetna autorka, której książki są znane, cenione i cytowane, a w jej mężu rozpoznają bohatera książek, agenta Andy’ego, który pomaga bohaterce… dr Reichs!

Autorzy serialu puszczają do widza oczko i jeśli ktoś czytał książkowy pierwowzór, doceni żarcik. Oczywiście bez znajomości tych szczegółów, serial wciąż jest czytelny na poziomie zagadek kryminalnych.

Zarówno książki, jak i serial mają pewne wady. Powieści mnie zirytowały ze względu na pierwszoosobową narrację (którą uważam za najłatwiejszą, stąd moje uprzedzenia) oraz wielce szczegółowe opisy wszelkich procedur – pozyskiwania danych dentystycznych do identyfikacji, pozwoleń na różne działania… Ponadto często wydaje mi się, że wyczuwam zniecierpliwienie autorki do jej własnych bohaterów. Sądząc po tym, jak blisko jest z Brennan (bohaterka jest alter ego autorki), można sądzić, że opisane w powieściach postaci również bazują na prawdziwych. Można się domyślić, kogo nie lubi.

Serial natomiast powinien był się skończyć kilka sezonów temu. Obecnie wydaje się już strasznie wymuszony. Jest to przykład, do czego prowadzi nieprzemyślana realizacja shippu i jak serial może zostać zrujnowany przez półczłowieka, który nawet nie potrafi mówić, ale wprowadza atmosferę jednorożców patatajających po tęczy oraz różowych baniek. Dziecku w serialu mówię stanowcze raczej chyba prawie na pewno… ale jednak nie. 

2 myśli w temacie “Książki w serialu, czyli autotrolling stosowany cz. 2 – Bones [Felieton]

  1. Dzięki za ten wpis. Akurat wszystko, co wiem o \”Kościach\”, pochodzi… z analizatorni NAKW i PLUS (albo też tylko jednej z nich), ale mimo wszystko chciałabym kiedyś dotrzeć do pierwowzoru. Chyba jednak ograniczę się do książki, bo osobowości typu dr House jakoś mnie nie kręcą… ~` Aka

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: