O Dicku wszyscy wszystko wiedzą. Blade runnera pewnie też większość oglądała, wszak to kryminał noir i jeszcze science fiction, i jeszcze piękny Harrison. Dick też obejrzał i uznał, że jest na liście Deckarda. Cóż.

Ale ja nie o tym. Rebis wydał audiobooka, który powstał dzięki radiowej Trójce we współpracy z Audioteką. Audiobook – ktoś pomyśli – znowu lektor czyta monotonnym głosem i zanim dojdzie do końca pierwszego akapitu, będę myślał o tym, co na obiad.
Nic bardziej mylnego. Otóż ten audiobook to bardziej słuchowisko – tu owca zameczy, tam przeleci Hover, cała plejada aktorów wciela się głosowo w postaci (ba, nawet syntezator mowy IVONA się załapał i mówi w końcówce za sprzedawcę). A wszystko to nagrane metodą dźwięku binauralnego (to metoda nagrywania dźwięku bardziej naturalnie niż w przypadku dolby surround), którą trzeba słuchać koniecznie w słuchawkach.
Myślicie, że kino domowe i 50 głośników daje dźwięk surround, a słuchawki nie? To posłuchajcie darmowego rozdziału, bo ja jestem pod ogromnym wrażeniem naturalności dźwięków! Gdy bohaterowi wypadła puszka i się potoczyła, to się obracałam sprawdzić, czy po lewej za mną się jeszcze nie turla. Dźwięk był tak realistyczny.
Muzyka to osobna para kaloszy – jazz to nie moja bajka, raczej. Ale tu tak bardzo pasował, jest tak przejmujący i ściska gardło i serce.
Gdy się skończył, byłam po prostu rozczarowana.
Tylko nie wiem, wydaje mi się, że jak kiedyś czytałam, to w innym tłumaczeniu… Może mi się tylko wydaje?
Autor: Philip K. Dick
Tytuł: Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2012