Czytałam fantastykę od drugiej klasy szkoły podstawowej, wtedy trafiłam przypadkiem na Podróże Alicji Bułyczowa, więc nie byłam świeżakiem w popkulturze, gdy mąż zabrał mnie na Watchmanów do kina. Tak spektakularnie złego filmu nie oglądałam, choć dwa razy do roku oglądałam Sabrinę (tę z Harissonem Fordem) oraz pierwszą Tożsamość Bourne’a (z Chamberlaine’em). Ludzie myślą, że popkulturaCzytaj dalej „Trudne miłego początki”